Weekend. Prawdziwy. Wolny. Leniwy.
Dziś powtórka z obejrzanego wieki temu filmu "My blueberry nights" (polski tytuł jakże subtelny "Jagodowa miłość"), gdzie można obejrzeć Norah Jones i Natalie Portman w jednym samochodzie (Jaguarze zresztą). Klimat tego filmu jest niesamowity, kto nie widział powinien nadrobić jak najszybciej. Oglądałam po raz drugi, poniekąd w celu zaprezentowania mojej połówce i zaczynam podejrzewać, że znalazłam odpowiedź na pytanie o mój ulubiony film. Coś w nim jest takiego, że opisać trudno. I muzyka N. Jones pasuje do tego świetnie, wierzcie mi!
A w Katowicach święto bibliofilów. Targi w Spodku. Dziś weekend mijał do tego stopnia leniwie, że nie zdążyliśmy przed zamknięciem, ale jutro już nie odpuszczę, nie ma szans! Obawiam się co prawda o stan mojego budżetu, ale cóż- targi książki są raz na jakiś czas, więc można się "poświęcić", prawda?