sobota, 21 września 2013

Weekend

Weekend. Prawdziwy. Wolny. Leniwy.
Dziś powtórka z obejrzanego wieki temu filmu "My blueberry nights" (polski tytuł jakże subtelny "Jagodowa miłość"), gdzie  można obejrzeć Norah Jones i Natalie Portman w jednym samochodzie (Jaguarze zresztą). Klimat tego filmu jest niesamowity, kto nie widział powinien nadrobić jak najszybciej. Oglądałam po raz drugi, poniekąd w celu zaprezentowania mojej połówce i zaczynam podejrzewać, że znalazłam odpowiedź na pytanie o mój ulubiony film. Coś w nim jest takiego, że opisać trudno. I muzyka N. Jones pasuje do tego świetnie, wierzcie mi!
A w Katowicach święto bibliofilów. Targi w Spodku. Dziś weekend mijał do tego stopnia leniwie, że nie zdążyliśmy przed zamknięciem, ale jutro już nie odpuszczę, nie ma szans! Obawiam się co prawda o stan mojego budżetu, ale cóż- targi książki są raz na jakiś czas, więc można się "poświęcić", prawda?

2 komentarze:

  1. Napisz,co tam nakupiłaś:) Ja,łącząc się z Katowicami, zainwestowałam w piątek w "wielkiego pisarza" Marcina Prusa, "Cukiernię pod amorem" i coś historycznego dla męża, także portfel lżejszy,no ale nie po to tyram,żeby sobie książki odmówić!;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygrałam (z pomocą Manżla) książkę od biblioteki, nie było już za bardzo wyboru wśród nagród, ale udało mi się jeszcze odgrzebać "Pestkę" Anki Kowalskiej, na podstawie której powstał sławny film K. Jandy (i z K. Jandą). Zakupiłam jedną książkę o stanie wojennym, bo mnie nieco ta historia współczesna interesuje (z tego co zdążyłam się zorientować pan opisuje własne "perypetie" z tego okresu, które różowe nie były) i ze dwa czytadła, bo były po 10 zł :) (Jedno z nich to historia Marylin i JFK). Manżel dał zarobić wydawnictwu sejmowemu i postanowił się doedukować o Korfantym. Całkiem niezły wynik jak na to, że udało nam się spektakularnie zaspać i spędziliśmy na targach nieco ponad godzinkę (potem trzeba było realizować dalszy plan dnia).

    OdpowiedzUsuń